Dlaczego Polacy emigrują do Niemiec? Co jest tam, czego nie ma u nas?

Polskie rodziny przeprowadzają się do Niemiec. Dlaczego? Bo są wyższe zarobki, bo zasiłek dla dziecka jest znacznie wyższy, bo można taniej mieszkać, bo ogólnie standard życia jest znacznie lepszy

Słubice i Frankfurt dzieli jedynie most. Wielu Słubiczan przeprowadza się do Frankfurtu, bo tu już są lepsze warunki socjalne. Renata Hryniewicz

Wolałbym mieszkać w Polsce, ale tutaj są lepsze zarobki, wyższy zasiłek dla dzieci, a także bezpieczeństwo. Wiem, że tutaj nie zostanę z niczym, gdyby mi się powinęła noga – mówi 34-letni Paweł Zając, który trzy lata temu z żoną Kamilą i synem Kornelem zamieszkał we Frankfurcie nad Odrą. Dojeżdżał do pracy w Niemczech od 2013 roku, poznał trochę język, obyczaje i postanowił tu się osiedlić.
– Mieszkałem w Górzycy (gmina przy granicy – dop. red.), gdzie została mama, tata i rodzeństwo. Ale ja zostanę tutaj, we Frankfurcie. Lepsze życie. Teraz urodziło mi się drugie dziecko i samego Kinder-geld mamy ponad 400 euro – dodaje.
Paweł był jakiś czas bezrobotny. Wtedy otrzymywał od państwa niemieckiego 1300 euro zasiłku socjalnego. W Polsce to wynagrodzenie za miesiąc pracy średniej klasy pracownika.

25-letnia Patrycja Głowińska w 2016 r. przeprowadziła się do Frankfurtu nad Odrą z Gorzowa Wlkp. Była w ciąży, straciła w wypadku partnera. Wiedziała, że w Polsce samotnej matce będzie ciężko. Wyjechała więc do Niemiec.
– W Niemczech miałam pracę i postanowiłam tam znaleźć mieszkanie – mówi pani Patrycja. – Wiedziałam, że tutaj, jako samotna matka, będę w stanie godnie żyć. We Frankfurcie na zasiłku wychowawczym dostałam 900 euro (około 3600 zł – dop. red.). Do tego 190 euro Kindergeld. Jak urodziłam dziecko, dostałam dodatkowo 1 tys. euro wyprawki. Czy w Polsce takie pieniądze, jako samotna matka mogłabym uzyskać? Nigdy w życiu – dodaje.
Nie planuje powrotu do Polski. – Tu są dobre warunki do życia. Nie ma porównania do warunków w Polsce. Obecnie wysłano mnie na kurs j. niemieckiego. Nie dość, że za niego nie płacę, to za to, że na ten kurs chodzę, dostaję 800 euro – mówi samotna matka.

Patrycja uczy się języka, za co dostaje 800 euro, dodatkowo na dziecko dostaje 210 euro Kindergeld, co razem daje sumę ponad 4,2 tys. zł. Żeby jeszcze zaoszczędzić, po zakupy spożywcze pani Patrycja chodzi do Słubic, bo – jak twierdzi – żywność tańsza jest w Polsce. I lepsza.
Rodowity słubiczanin Rafał Orczykowski (43 lata) od 1998 r. starał się o mieszkanie w Słubicach. Nie udało się. Pracował w Niemczech i postanowił spróbować zawalczyć o mieszkanie we Frankfurcie. Dostał je po tygodniu. To, co było przez tyle lat niedostępne w Słubicach, było na wyciągnięcie ręki w pobliskim Frankfurcie.
Do szkoły bez plecaka
– Jest wiele argumentów, dla których warto jest mieszkać w Niemczech. Zarobki, to rzecz jasna, że są wyższe, ale jest też wiele innych istotnych dla mnie i dla mojej rodziny aspektów – mówi pan Rafał. – Na przykład warunki w szkołach. Moja córka nie nosi do szkoły plecaka, mają miejsce na przybory szkolne, a lekcje odrabiają zaraz po szkole z nauczycielami. Kiedy wraca do domu, ma czas na odpoczynek. Są też różnego rodzaju dofinansowania szkolne. Są większe szanse rozwoju. Córka dostała się do drużyny piłki ręcznej, która jest jedną z najlepszych we Frankfurcie.

Rafał i jego żona pracują we Frankfurcie. Ich pensje plus Kindergeld na córkę daje im możliwość życia na całkiem dobrym poziomie. Nawet, jeśli pojawią się jakieś kłopoty, standard życia się nie obniża.
– Dwa miesiące temu straciłem pracę. Urząd pracy pokrył koszty opłat za mieszkanie i dał mi całkiem dobry zasiłek dla bezrobotnych – mówi pan Rafał.
Trzy grupy Polaków
O Polakach emigrujących do Niemiec badania prowadzi Centrum Interdyscyplinarnych Studiów o Polsce (ZIP) na Europejskim Uniwersytecie Viadri-na we Frankfurcie nad Odrą. Co pokazują badania ekspertów? Dlaczego Polacy wyjeżdżają do Niemiec?
– Można ich podzielić na trzy grupy. Jest to bardzo zróżnicowane w zależności od wykształcenia – mówi prof. dr hab. Dagmara Jajeśniak-Quast, dyrektor Centrum. – Bardzo dobrze wykształceni w nowoczesnych zawodach Polacy, nie mają żadnych motywacji finansowych, żeby wyjechać z Polski, bo mogą te same pieniądze, a nawet więcej zarobić w kraju. Natomiast w przypadku osób mniej wykształconych, pracujących fizycznie, jednak sprawa finansów jest znaczna. Ta grupa zarabia w Polsce o wiele mniej niż w Niemczech.

Profesor mówi też, że ważnym, dla drugiej z wymienionych grup punktem, jest zaplecze usług socjalnych w Niemczech, m.in.: ubezpieczenia, opieki zdrowotnej, dodatku dla dzieci i wielu innych.
To bardzo ważne przede wszystkim dla tych osób, które pracują pod Berlinem w różnych firmach logistycznych i magazynach, ale też w przemyśle produkującym części do samochodów czy przemyśle spożywczym np. rzeźniach, supermarketach i innych.
– Te osoby zapatrują się na ten cały pakiet, który otrzymują wraz z podjęciem pracy – mówi D. Jajeśniak-Quast.
Trzecią grupę tworzy grupa Polaków, w szczególności z północy Polski, którzy pozostają pracownikami np. Szczecina, a osiedlają się po stronie niemieckiej.
– Tutaj z kolei wychodzi kwestia mieszkań, domów, wszelkich nieruchomości, które są tańsze i lepiej dostępne po stronie niemieckiej niż w okręgu Szczecina. Oprócz tego, mieszkając w Niemczech, mają więcej możliwości dofinansowania, programów, wykształcenia dzieci w języku niemieckim – mówi pani profesor.

Język daje lepszą przyszłość
Oświata to również jeden z argumentów, który powoduje, że Polacy chcą mieszkać w Niemczech. Ludzie mają nadzieję, że z językiem niemieckim będą mieli łatwiejszą przyszłość.
Na koniec 2017 r. we Frankfurcie nad Odrą z polskim obywatelstwem w wieku od 0 do 18 lat było zameldowanych 473 dzieci: grupa wiekowa 0 – 5 (210 osób), grupa wiekowa 6 – 12, czyli wiek do szkoły podstawowej (138 osób), grupa wiekowa 13 – 18 (125 osób).
Nawet, dochodzi do tego, że rodzina melduje się we Frankfurcie, a mieszka w Słubicach, tylko po to, żeby dziecko dostało się do niemieckiej szkoły.
Dopłaty do mieszkania
Ważną kwestią dla wyjeżdżających z Polski do Niemiec Polaków są mieszkania.
Każdy, kto przedstawi legalne źródło dochodu, może liczyć na meldunek (tak, jak Rafał) i dostać od miasta dofinansowanie na utrzymanie mieszkania. Taką dotację otrzymują osoby, które nie mają za wysokiego dochodu na członka rodziny. I to dotyczy praktycznie większości z drugiej grupy, czyli: osoby, które pracują fizycznie i mają rodziny.

To jest poważny argument, bo jeśli pracownik dostanie tę niewysoką pensję (choć i tak wyższą niż w Polsce), dofinansowanie do mieszkania, plus Kindergeld i inne dodatki, to kwota robi się całkiem pokaźna, a nawet atrakcyjna.
Z biegiem czasu, kiedy już lepiej pozna się język, zarobki są jeszcze lepsze. Dlaczego? Bo taki pracownik jest już bardziej wydajny, często awansuje, albo też zmienia swoje kwalifikacje i podejmuje lepiej płatną pracę.
– W Niemczech są lepsze możliwości rozwoju zawodowego i w razie niepowodzenia bardziej skuteczna pomoc państwa. Polityka socjalna i zawodowa tu jest nieporównywalnie lepsza jak w Polsce – mówi Marcin Gall, który do Niemiec wyjechał w 2001 r.
Seniorzy jadą za dziećmi
Młodzi wyjechali za granicę, bo tam lepiej żyć. Mieli wrócić, ale nie wrócili. Założyli rodziny, urządzili się, mają fajną pracę. Coraz więcej seniorów rusza za dziećmi.

– Pojechałam za córką, bo urodziło jej się drugie dziecko – mówi pani Barbara ze Słubic. – Okazało się, że mogę sobie też dorobić sprzątając mieszkania. Potem jeszcze wzięłam dwójkę dzieci do pilnowania. I tak muszę siedzieć z wnukami, to co mi zależy. Znów grosz dodatkowy – dodaje. Pani Barbara nie myśli już wracać do Polski. Przynajmniej nie prędko.
Jak wskazują autorzy Raportu Work Service „Migracje Zarobkowe Polaków IX”, którzy przeprowadzili badania w listopadzie ubiegłego roku, 1,6 mln aktywnych zawodowo Polaków lub potencjalnych uczestników polskiego rynku pracy rozważa wyjazd za granicę w celach zarobkowych. To 8,6 proc. osób pracujących bądź potencjalnych pracowników. Ponad połowa skłonnych do emigracji mieszkańców naszego kraju skończyła 34 lata. Aż 55 proc. potencjalnych emigrantów z Polski jest w wieku od 35 lat wzwyż.

Jak podaje nam Słubicko--Frankfurckie Centrum Kooperacji we Frankfurcie nad Odrą na koniec roku we Frankfurcie mieszkało 1.364 Polaków. Rok później było już zameldowanych 1600 osób z Polski. W 2015 – 1827 osób, w 2016 – 2066 osób, w 2017 – 2288. Obecnie we Frankfurcie zameldowanych jest 2617 mieszkańców z Polski.

Autor art Renata Hryniewicz. Link – https://slubice.naszemiasto.pl/dlaczego-polacy-emigruja-do-niemiec-co-jest-tam-czego-nie/ar/c1-7312909?fbclid=IwAR3LDb144nZufUP14ri06vjQxZ2EHzlgFVJwoItzQqjd-7OGajzq9AQX5aM

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz